17 paź 2014

Spotkania

Ostatnie przygotowania. Najprawdopodobniej ruszamy w poniedziałek rano! Już się nie możemy doczekać choć świetnie nam się mieszka z Janą i jej córeczką... Bardzo się cieszę, że zaczynamy naszą podróż w północno wschodniej części Brazylii. Okazało się, że jest to zakątek rzadko odwiedzany przez podróżników ze względu na strasznie wysokie temperatury. Większość zaczyna swoją przygodę w Rio de Janeiro, bądź Sao Paulo. Przed wczoraj spotkaliśmy się z Rafaelem, chłopakiem, który objechał samotnie Amerykę Łacińską włączając Meksyk i Kubę. Udzielił nam wielu cennych wskazówek co do zasad bezpieczeństwa, mentalności ludzi, a także praktycznych tricków (oszpecania rowerów i naszego image'u). Rafael właśnie wydał książkę opisującą jego 2-letnią wyprawę http://bicicletapelomundo.com.br/. 
Dziś na placu odbywało się targowisko. W końcu mogłam spróbować lokalnych owoców. Generalnie w Fortalezie jak się dziś dowiedzieliśmy, wszystko jest lokalne i typowe dla regionu. Możliwe, że ma to związek z potężnymi odległościami pomiędzy miejscowościami w Brazylii, lub też zwyczajnie z przywiązania do tradycyjnych smaków. Kiedy byliśmy przy jednym z licznych straganów zagadała do nas dziewczyna, pytając czy nie potrzebujemy pomocy (z daleka widać zagubionych białasów;). Okazało się, że Carolina mówi świetnie po hiszpańsku gdyż była na wymianie w Santiago de Compostela kilka lat temu. Spędziliśmy godzinę na ożywionej konwersacji pomiędzy stoiskiem z powiewającymi na wietrze sporymi kawałkami suszonej wołowiny a stoiskiem z cebulą, hehe. Na prawdę świetnie się rozmawiało, zdążyliśmy nawet zahaczyć o tematy społeczne i politykę. Carolina zaproponowała nam wsparcie w postaci kontaktów z rodziną i przyjaciółmi w miastach, które są naszej trasie!

Wybaczcie słabą jakość zdjęć z komórki, ale bardzo nas tu przestrzegają przed szpanowaniem nowym sprzętem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz ma znaczenie...hahaha